Aby rozszyfrować zagadkę zaczęto przyglądać się różnym wydarzeniom, które rozegrały się niedługo po całkowitej likwidacji zakonu Templariuszy w 1314 roku. Domyślano się, że skarby, które miały znajdować się na statkach, mogły przyczynić się do dużych zmian w miejscu, gdzie się znalazły.
Historyk koscielny Klemens Ders, ktory po wojnie rozmawial z Leonem Torlinskim, zapisal, ze gdy 8 wrzesnia 1939 roku po porannej mszy proboszcz z Torlinskim mocowali kopie w miejsce oryginalu, do kosciola przypadkowo wszedl bocznymi drzwiami miejscowy organista. Chcac nie chcac, proboszcz opowiedzial mu o wszystkim. Przed oltarzem organista
Za pomoc w realizacji materiału dziękuję Muzeum w Ostródzie: http://muzeumwostrodzie.pl/Podoba Ci się ten materiał? Dołącz do mecenasów Encyklopedii Staropol
Kijów wyprzedaje deweloperom ukraińskie skarby narodowe. Ostatnią ofiarą padły tysiącletnie jaskinie. Po wojnie ukraina będzie własnością Rosji, albo zachodnich korporacji. Ukraińcom nie wiele zostanie. Tak się kończy wojakowanie. 26 Dec 2022 18:13:31
Tomasz Bonek – który udokumentował historię znaleziska w książce „Przeklęty skarb” – mówi, że wtedy właśnie pech dał o sobie znać z pełną mocą. Na niezabezpieczonym wykopie dochodziło do dantejskich scen. Kilkadziesiąt osób rzuciło się po skarby, wskakiwali sobie na plecy, jeden drugiemu wydzierał monety z rąk.
"Skarby znalezione w 2015 i w 2016 roku można już oglądać na stałej wystawie w naszym skansenie archeologicznym Karpacka Troja w Trzcinicy k. Jasła. Natomiast skarb odkryty w tym roku jest poddawany konserwacji, a potem będzie również dostępny dla publiczności" – wyjaśnił Gancarski. Pierwszy skarb odkrył rolnik z okolic Jasła.
Coś jednak wróciło. Otóż w 1974 roku, po 319 latach, Polska odzyskała tak zwaną rolkę sztokholmską. Jej przekazanie było elementem podejmowanych przez Szwecję prób ocieplenia stosunków z Polską Rzeczpospolitą Ludową, znajdującą się po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Jest to zabytek niezwykle ważny dla naszej kultury i
Skarby mają być ukryte w głębokiej studni znajdującej się na terenie pałacu, która następnie została wysadzona w powietrze. "Wysadzona, zasypana, wyrównana" Według niego skarb obejmuje depozyty z banku Rzeszy we Wrocławiu oraz cenne przedmioty od bogatych Niemców zamieszkujących tamte tereny, którzy chcieli je ukryć w obawie
To zależy. Wszystkie znalezione przedmioty mogą posiadać swojego właściciela. Ustalaniem własności znalezionych przedmiotów zajmuje się starosta, prowadzący biuro rzeczy znalezionych. Po zakończeniu procedur niektóre przekazane znaleziska, jeśli nie są zabytkami, mogą wrócić do znalazcy zgodnie z przepisami Kodeksu Cywilnego.
Znajdowały się tam aż do momentu, kiedy po upadku Powstania Listopadowego w obawie przed konfiskatami rosyjskimi zbiory puławskie zostały wywiezione i ukryte gdzieś na Lubelszczyźnie. Ostatni ślad po mieczach grunwaldzkich to lata 50. XIX wieku. Donosiciel przekazał władzom rosyjskim informacje o tych ukrytych zabytkach.
dk7nap. CZY znalazłeś kiedyś coś bardzo cennego w nietypowym miejscu? Dnia 27 marca 2005 roku przeżył to Ivo Laud, Świadek Jehowy mieszkający w Estonii. Sędziwa współwyznawczyni Alma Vardja poprosiła go o pomoc przy rozbiórce starej szopy. Demontując zewnętrzną ścianę, zobaczyli deskę przytwierdzoną do słupa. Gdy ją odsunęli, zauważyli zamaskowaną wnękę, długą na 120 centymetrów, a szeroką i głęboką na 10 centymetrów (1). Była to skrytka ze skarbami! Co to za skarby i skąd się tam wzięły? W kryjówce leżały paczuszki szczelnie owinięte grubym papierem (2). Znajdowała się w nich literatura Świadków Jehowy, głównie artykuły do studium Strażnicy — kilka nawet z roku 1947 (3). Odręczne kopie w języku estońskim były sporządzone bardzo starannie. Niektóre paczki zawierały szczegóły pozwalające się zorientować, kto ukrył te skarby — były wśród nich między innymi zapiski z przesłuchań męża Almy, Villema, a także informacje o jego pobycie w więzieniu. Wszystko to wskazywało, że właśnie on je tam ukrył. Dlaczego został pozbawiony wolności? Villem Vardja usługiwał w zborze w Tartu, a później w Otepää w Estonii, wchodzącej wówczas w skład Związku Radzieckiego. Prawdę biblijną poznał przypuszczalnie jeszcze przed II wojną światową. Później, 24 grudnia 1948 roku, został aresztowany przez władze komunistyczne za działalność religijną. Był przesłuchiwany i maltretowany przez funkcjonariuszy tajnej milicji, którzy próbowali w ten sposób zmusić go do wydania nazwisk współwyznawców. Sąd odmówił mu możliwości obrony i skazał go na 10 lat pobytu w łagrach. Brat Vardja dochował wierności Jehowie aż do śmierci 6 marca 1990 roku. O skrytce nic nie powiedział żonie. Niewątpliwie chciał ją chronić w razie przesłuchania. Dlaczego musiał ukryć literaturę? Ponieważ KGB często z zaskoczenia przeprowadzało rewizje w domach Świadków Jehowy i szukało publikacji religijnych. Villem najwyraźniej schował je, by zapewnić współwyznawcom zapas pokarmu duchowego na wypadek skonfiskowania całej literatury. Podobne skrytki znaleziono wcześniej, latem 1990 roku, między innymi jedną w Tartu. Również tę zrobił brat Villem. Dlaczego te pożółkłe papiery można nazwać skarbami? Okoliczność, że były pieczołowicie przepisywane i starannie ukrywane, ukazuje, jak wielką wartość miał pokarm duchowy dla Świadków żyjących w tamtych czasach (Mat. 24:45). Czy i ty cenisz dostępny dziś pokarm duchowy? Zalicza się do niego Strażnica, wydawana w języku estońskim i w przeszło 170 innych językach.
Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 (16:32) Podczas czyszczenia strychu w urzędzie miasta w Wieliczce przypadkiem natrafiono na pomieszczenie, w którym składowano dokumenty. To niezwykłe odkrycie, bo ostatnie papiery pochodzą z II wojny światowej, od tamtej pory o pomieszczeniu na strychu zapomniano. Dziś odnalezione dokumenty pokazano po raz pierwszy publicznie. Najstarszy z nich pochodzi z 1864 roku. Dokumenty znalezione w Wieliczce z XIX i XX wieku /Józef Polewka /RMF24 Historyków zaskakuje to, że dokumenty są w bardzo dobrym stanie. Mógł na to wpłynąć mikroklimat panujący na strychu. Te dokumenty są z ciężkiego okresu historii Polski i to widać także w Wieliczce. Począwszy od rozbiorów, gdzie część dokumentów zapisanych jest w języku niemieckim, poprzez powstanie styczniowe, poprzez I wojnę światową, Problemy XX wieku, a później eksterminację ludności żydowskiej podczas II wojny światowej. Są na przykład rejestry funduszy na sieroty powojenne, czy zbiórki pieniędzy na wdowy po żołnierzach. Są dokumenty mówiące o mobilizacji przed II wojną światową oraz opowiadające o eksterminacji Żydów - mówi Magdalena Golonka z wielickiego urzędu miasta. Jednym ciekawszych odkryć może być tak zwana Lodownia miejska - czyli miejska chłodnia, która znajdowała się na terenie obecnego parku im. Adama Mickiewicza. Miały być tam przechowywane piwo i wino. No teraz nic nie pozostaje jak tylko kopać w tym parku i przekonać się czy cos tam zostało. O wielu obiektach po prostu nie wiedzieliśmy - podkreśla Golonka. To niesamowite co tam można znaleźć, jest dziennik podawczy, to przekrój życia społecznego miasta - mówi Artur Kozioł burmistrz Wieliczki. Wśród ponad tysiąca znalezionych dokumentów są też takie, które traktują o projektach kanalizacji w Wieliczce. Na mapach z dwudziestolecia międzywojennego można na przykład zobaczyć, jak nazywały się przed wojną niektóre ulice. Większość z dokumentów jest spisanych ręcznie. Nie wiadomo jeszcze, gdzie te dokumenty będą prezentowane na stałe. Burmistrz deklaruje, ze prowadzone są rozmowy z IPN-em oraz Muzeum Żup Krakowskich. Władze chcą jednak by były prezentowane w Wieliczce. Z kolei Tadeusz Jakubowicz przewodniczący Żydowskiej Gminy wyznaniowej w Krakowie nazywa te dokumenty "skarbem". Dowiadujemy się ile mieszkańców tu żyło pochodzenia żydowskiego, to była bardzo pokaźna liczba. To około 40% mieszkańców Wieliczki - dodaje Jakubowicz. (mch)
1. Skarb Talleyrandów Pałac Talleyrandów w Żaganiu, fot. Shutterstock Ta fortuna opiewała na 4 mln marek niemieckich, nie licząc cennych listów. Skarb Talleyrandów należał do Doroty Talleyrand, nieszczęśliwej żony swego bogatego męża, która posiadała niezliczone kosztowności, w tym osobiste listy do Fredry i Chopina. Była tam też korespondencja Napoleona i bezcenne obrazy Canaletta, Rembrandta, Tycjana, Velázqueza czy Goi. Czytaj więcej: Skarb Talleyrandów – tajemnicza zagadka zaginionych Bursztynowa Komnata Odtworzona Bursztynowa Komnata w pałacu Katarzyny w Carskim Siole. Fot. Alexandra Lande, Shutterstock Piękny wystrój Bursztynowej Komnaty został zaprojektowany dla Fryderyka I i wykonany przez gdańskich mistrzów jubilerstwa i złotnictwa. Bursztyn to najcenniejszy skarb Bałtyku, a drogocenna Komnata warta była miliony – dziś jest właściwie bezcenna. Jej kopia, odtworzona w Carskim Siole i widoczna powyżej, kosztowała 11,5 mln dolarów. Bursztynowa Komnata jest do dziś symbolem zaginionego skarbu. Wiemy, że w 1942 r. trafiła w skrzyniach do zamku w Królewcu, dzisiejszym Kaliningradzie. Wiadomo też, że ponowie złożono wystrój i zapakowano do skrzyń w 1944 roku. Dalsze losy transportu są właściwie nieznane… Czy bursztynowe precjoza zostały zatopione razem ze statkiem Wilhelm Gustloff? Czytaj więcej: Bursztynowa Komnata – nierozwiązana zagadka zaginionego Portret Młodzieńca i inne dzieła sztuki Portret młodzieńca, Rafael Santi Najcenniejszy zaginiony obraz w dziejach Polski – Portret młodzieńca autorstwa Rafaela, wisiał w Muzeum Czartoryskich obok Damy z gronostajem Leonarda da Vinci i Portretu z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta. Ale w odróżnieniu od dwóch swoich wielkich sąsiadów, bezcenny obraz nie powrócił w ramy po rubieżach II wojny światowej. Gdzie dziś jest? Najcenniejsze zaginione skarby w Polsce w dużej mierze mogą kryć się na Dolnym Śląsku. I to tu prowadzi trop śladem Młodzieńca… Oprócz Portretu za zaginione wciąż uznaje się około 840 dzieł sztuki z kolekcji Familii. Skarb Państwa odkupił w 2016 roku bogactwa książąt Czartoryskich i wedle postanowień umowy, gdyby w przyszłości odzyskano Portret młodzieńca, a także setki innych dzieł sztuki, stałyby się one automatycznie państwową własnością. Czytaj więcej: Portret młodzieńca – gdzie jest najcenniejszy zaginiony obraz w dziejach? 4. Złoto Wrocławia Rok 1945. Zniszczony ratusz we Wrocławiu. Źródło: Wikimedia Commons, CC BY Przełom 1944 i 1945 r. Na miasto zmierza Armia Czerwona. Wśród palącego się na ulicach dobytku wrocławian, wśród przygotowywanych na ostrzał kamienic, Niemcy muszą podjąć decyzję – co zrobić z wielkim skarbem. 7 ton depozytów bankowych i cywilnych – złoto Wrocławia, trzeba gdzieś ukryć. Kosztowności zostają bezpowrotnie wywiezione. Do dziś istnieje wiele teorii na temat miejsca ich ukrycia. I jest też niepublikowany wcześniej wywiad z tajemniczym niemieckim kapitanem, Herbertem Klose, który wyraźnie mataczył w zeznaniach… Kim był kapitan i gdzie się podziało złoto Wrocławia? Rzucamy trochę światła na tę zagadkę i typujemy kilka miejsc ukrycia skarbu w tekście: Złoto Wrocławia – gdzieś w Sudetach leży wielki skarb. Do dziś kosztowności gdzieś są. Nie znalazła ich bezpieka, choć na poszukiwania ruszał sam Jaruzelski. Poszukiwacze skarbów przekopali Dolny Śląsk wzdłuż i wszerz. Bez skutku…5. Skarb templariuszy Skarb templariuszy może dziś znajdować się wszędzie. Zdjęcie ilustracyjne, Shutterstock Skarb templariuszy ukryty w Chwarszczanach koło Kostrzyna nad Odrą, rozbudza wyobraźnię poszukiwaczy. Zakon gromadził liczne skarby podczas wojen z niewiernymi od XII wieku, a dzięki swemu bogactwu mógł też udzielać intratnych pożyczek. U templariuszy zadłużył się też Filip IV Piękny. Monarcha Francji doprowadził do kasaty zakonu. Jego mistrzów spalono na stosie, podobno w piątek trzynastego, stąd pechowość tej daty. Zostawiając zabobony, skarb templariuszy rzeczywiście istniał i musiał być potężny. Nawet jeśli przepuścimy przez sito opowieści o posiadaniu przez rycerzy Świętego Graala czy Arki Przymierza. Faktyczne skarby były gromadzone w złocie, biżuterii i monetach. Konfiskata paryskiego majątku templariuszy nie przebiegła po myśli Filipa Pięknego, bo nie odnaleziono złota ani na Półwyspie Iberyjskim, ani na Wyspach Brytyjskich, gdzie prowadziły ślady. Czy złoto jest więc ukryte w Polsce, w komandorii czyli kaplicy templariuszy w Chwarszczanach, otoczonej bagnami i naturalnymi zasiekami? Templariusze mieli je tu schować, co podobno nie mogło być trudne przy ich znajomości melioracji. Jak łatwo się domyślić, po kasacie zakonu wielokrotnie szukano skarbu. Także chwarszczańskie bagna przekopano. Ale niedokładnie… Poszukiwania trwające od 2004 do 2008 roku przerwano w tajemniczych okolicznościach. Nigdy nie zostały Skarb Inków Zamek w Niedzicy, fot. Shutterstock Potomek inkaskiego plemienia miał ukryć na zamku w Niedzicy cenny skarb. W czasach współczesnych w twierdzy nad jeziorem Czorsztyńskim pojawił się dziedzic fortuny z tajemniczym artefaktem wskazującym na jego związek z zaginionym skarbem. Co więcej, przedmiot przywieziony przez niego dowodził, że zamek w Niedzicy jest z pewnością tym właśnie miejscem, którego szuka. Więcej o skarbie Inków na pewno jeszcze napiszemy. Tymczasem więcej o samej twierdzy dowiecie się z tekstu: Na niedzickim zamku możecie znaleźć legendarny skarb Inków, ale uważajcie na jego strażniczkę!7. Skarb zamku Czocha Zamek Czocha, fot. Artur Kowalczyk, Polska Zachwyca © Więcej tu duchów niż żywych. Tajemniczy zamek Czocha skrywa podziemne korytarze, a w nich ukryty był skarb właściciela twierdzy. W wyniku najazdu nieprzyjaciela kosztowności zostały ukryte lub zakupione. Gdzie znajduje się złoto i klejnoty? Więcej ciekawostek w naszym tekście: Zamek Czocha – najbardziej nawiedzone miejsce w całej Polsce8. Skarb Średzki Najcenniejszy skarb w dziejach Polski wciąż nie jest kompletny… W czasie gdy Europę dziesiątkowała epidemia dżumy, przedsiębiorczy żyd wywiózł z Wrocławia królewski depozyt powierzony mu w zastaw. Najcenniejszy w dziejach Polski skarb ukrył w piwnicy. Żyd Mojżesz nie wrócił już po swoje kosztowności. Zostały one znalezione w czasach współczesnych. Historię ścigania znalazców przez milicję przybliżamy w naszym tekście: Skarb Średzki – najcenniejsze polskie znalezisko (FILM)9. Złoty Pociąg – czy naprawdę istnieje? Złoty pociąg, zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock Pancerny pociąg był widziany w okolicach stacji Wałbrzych Szczawienko pod koniec 1944 lub na początku 1945 roku. Co się w nim znajdowało? Spekuluje się o cennych dokumentach, broni chemicznej, zapasach amunicji i broni palnej, pieniądzach, a nawet słynnym Złocie Wrocławia, choć zdaniem historyków nie należy łączyć historii tych skarbów. Więcej o Złotym Pociągu i tym, czy istnieje naprawdę: Złoty pociąg – czy naprawdę istnieje? (FILM)